Powrót parafialnej pieczęci z Austrii skradzionej przez wojsko rosyjskie najprawdopodobniej w czasie II wojny światowej.
Moi Drodzy !Pragnę podzielić się z wami niezwykłą historią, która rozegrała się w ciągu ostatnich dwóch miesięcy. 3 maja w Uroczystość NMP Królowej Polski na skrzynkę pocztową otrzymałem wiadomość iż na zamku Auhof w Austrii w pobliżu miasta Perg jest stara pieczęć najprawdopodobniej pochodząca z naszej parafii. Została ona znaleziona po zakończonej okupacji rosyjskiej w latach 1945-46. Pieczęć jest z 1748 roku . Widnieje na niej napis SIGILLUM ECCLESIA PAROCHIALIS SAMOGOSIENSIS 1748 Proszono również mnie o kontakt. 5 maja odebrałem telefon w którym rozmówca o imieniu Paul przekazał mi podobne informacje. Wobec tego poprosiłem o zwrot owej pieczęci jeśli to możliwe i podałem nasz adres. 8 czerwca napisał do mnie właściciel zamku wiadomość w której przekazał więcej informacji na temat historii owej pieczęci. Pisał tak: „Uprowadzenie waszej pieczęci parafialnej, które rozpoczęło się prawie 80 lat temu, prawdopodobnie przez żołnierza sowieckiej „Armii Wyzwolenia”, zakończyło się jedynie tymczasowo w 1945 roku w rosyjskiej strefie okupacyjnej Górnej Austrii.Nasz zamek Auhof, w pobliżu rosyjskiego stanowiska dowodzenia w Pergu, przez rok był kwaterą zimową i letnią dla 90 żołnierzy. Z braku drewna opałowego prawie wszystkie meble, zwłaszcza te z drewna liściastego, były posiekane i spalone zimą.Zdewastowany kompleks budynków został zwolniony w kwietniu 1946 roku, żołnierze wycofali się z Auhof, ale pozostali w Austrii jako władza okupacyjna przez 10 lat, aż do podpisania traktatu państwowego w 1955 roku.W trakcie wieloletnich prac porządkowych odnaleziono i starannie zachowano waszą starą pieczęć parafialną z 1748 r., nie mając najmniejszego pojęcia o miejscu pochodzenia.Dopiero w 2018 roku rozszyfrowałem napis i cała nasza rodzina za pośrednictwem e-maila ustaliła możliwie poprawną siedzibę pieczęci.Ze względu na trudności komunikacyjne i językowe dalsze próby były dla nas niemożliwe. Ja sam dzisiaj mam 85 lat, a mój opiekun, który niedawno do nas przyjechał, dowiedział się z własnym e-mailem i własnym telefonem: na Samogoszczu jest parafia i proboszcz Bogusław Filipiuk z tel. i e-mailem . Z poważaniem dla Ciebie i Twojej wspólnoty parafialnej jestem Twój Hansgeorg Löw-Baselli „To wszystko było bardzo interesujące i ciekawiło mnie co będzie dalej. 29 czerwca w Uroczystość św. Apostołów Piotra i Pawła czyli w 9 r. objęcia przeze mnie parafii przed plebanią po powrocie z odpustu z Sobolewa zastałem paczkę z Austrii, a w niej pieczęć. Dziś w kancelarii odnalazłem księgę z lat 1828-1834 w której jest znak tej pieczęci. Okazało się że pieczęć z XVIII w. (po prawie 80 latach?) powraca z zagranicy do parafii. Niech Bóg Szanownemu uczciwemu baronowi i wszystkim ,którzy pomogli odnaleźć parafię pochodzenia pieczęci wynagrodzi swoją łaską.
Bardzo piekna i wzruszajaca historia
Bóg zapłac Szlachetnemu Baronowi
Takie piękne wydarzenie ma miejsce w 9 Rocznicę pobytu Księdza Proboszcza w Samogoszczy /wielkie gratulacje i podziekowania/ to nie wiem co wydarzy się za rok??
Wiedza historyczna obu wspomnianych panow jest mimo podobnych stanow imponujaca. obaj nie wiedzieli, ze w miedzyczasie troche sie w tym terenie dzialo. Wczesniej byl tu (w Samogoszczy, a nie w Samogoszczu jak sugeruje baron niedouczony erudyta)zabor austriacki i po utworzeniu Polski Kongresowej i przejeciu jej przez carska Rosje w 1809 roku wojska rabusiow
habsburskich opuscily teren dzisiejszego powiatu garwolinskiego i na pamiatke zapewne wywiozly z parafi sasiedniej czyli z Wilgi cale zeliwne ogrodzenie cmentarza, dobrodzieje, wcale nie czekajac az Armia Czerwona 140 lat pozniej wracajac z Berlina ukradnie pieczatke z samogoszczanskiej parafii i wywiezie do Gornej Austrii i ukryje ja w zamku Auhof, zeby niedouczony baron mogl ja przy pomocy polskiego pielegniarza zwrocic proboszczowi po nastepnych 79 latach w drodze laski, . Ot przepiekne zdarzenie bez udzialu Rosjan i telewizyjnej do nich nienawisci. Warto znac historie, nie tylko z telewizji matoly!