List pasterski Biskupa Siedleckiego KAZIMIERZA GURDY na Wielki Post (2019)
Czcigodni Księża, Osoby Życia Konsekrowanego,
Drodzy Siostry i Bracia!
Środą Popielcową rozpoczęliśmy Wielki
Post, święty czas zbawienia. W ciągu 40 dni będziemy wspominać wielkie
dzieła Boga i z uwagą wsłuchiwać się w Jego słowo, które ukazują nam
zaangażowanie i troskę Boga o nasze ludzkie życie i o nasze zbawienie.
Najważniejszym wydarzeniem i najmocniejszym słowem Boga do człowieka
jest Jego Syn, Jezus Chrystus, który dla nas cierpiał, umarł i
zmartwychwstał. Poszczególne niedziele Wielkiego Postu pomogą nam
poznać, co Bóg uczynił i co nadal czyni dla nas, bowiem Jego zbawcze
dzieło dokonane w Jezusie Chrystusie trwa
z pokolenia na pokolenie. Kto tylko zechce może skorzystać z Jego owoców.
W odpowiedzi na swe zbawcze czyny i słowa, Bóg oczekuje od człowieka
tylko jednego: oczekuje wiary, która przekłada się na czyny. Św. Paweł w
Liście do Rzymian przypomina: „Jeżeli więc ustami swymi wyznasz, że
Jezus jest Panem i w sercu swoim uwierzysz, że Bóg Go wskrzesił z
martwych – osiągniesz zbawienie. (…) Żaden, kto wierzy w Niego, nie
będzie zawstydzony” (Rz 10, 9.11).
Dziś w pierwszym czytaniu Liturgii Słowa
przypomniane nam zostało wyjście ludu wybranego z niewoli egipskiej.
„Pan usłyszał nasze wołanie, wejrzał na naszą nędzę, nasz trud i nasze
uciemiężenie. Wyprowadził nas z Egiptu mocną ręką
i wyciągniętym ramieniem wśród wielkiej grozy, znaków i cudów” (Pwt
26,7-8). Działanie Boga jest działaniem skutecznym. Bóg realizuje to,
czego pragnie pomimo – wydawałoby się – niepokonalnych sprzeciwów Jego
oponentów. Natomiast Ewangelia ukazuje nam Jezusa, Bożego Syna, gdy
przebywa na pustyni i jest poddany potrójnemu kuszeniu przez szatana.
Jezus nie ulega jednak jego propozycjom, ale zdecydowanie je odrzuca.
Przyjęcie bowiem propozycji szatana oznaczałoby pozostawienie człowieka
w jego niewoli, a przecież Jezus przyszedł po to, aby człowieka z niej
uwolnić, aby pokonać szatana, który jest zwodzicielem człowieka.
Opis kuszenia Jezusa na pustyni jest nam
przypominany w pierwszą niedzielę Wielkiego Postu, stanowiąc pierwsze
wydarzenie tego czasu. Widzimy w nim nawiązanie do kuszenia, któremu
zostali poddani pierwsi rodzice w raju. Oni ulegli namowom szatana i od
owej chwili człowiek zburzył swoją dobrą relację z Bogiem, stając się
niewolnikiem złego ducha. Jezus odrzucając propozycje szatana, a potem
ostatecznie zwyciężając go na drzewie krzyża,zaprasza nas, abyśmy razem z
Nim odnosili zwycięstwo nad wspólnym wrogiem. Byśmy szli zwycięską
drogą walki o wyzwolenie,
o nasze zbawienie, o przywrócenie nam na nowo godności dziecka Bożego.
Drodzy Bracia i Siostry. Czas Wielkiego
Postu jest dla nas wielką łaską. Jest czasem ofiarowanym nam przez Boga
na odbudowanie i umocnienie naszej wiary, naszej dobrej relacji z Nim.
Od nas zależy, czy będziemy mieli „czas” na to, aby dobrze
wykorzystaćtegoroczny okres Wielkiego Postu. Dzisiaj trzeba nam sobie
postawić pytanie: czy zrobimy wszystko, aby znaleźć czas na to, co dla
nas – dla naszego życia,
dla naszej teraźniejszości i wieczności – jest istotne, jest
najważniejsze. Wydaje się bowiem, że sprawa naszej wiary i postępu w
naszym życiu duchowym, zależy właśnie od tego, czy my znajdziemy czas
dla Pana Boga. A to czy znajdziemy dla Niego czas zależy od tego, czy
wiara w Boga i przynależność do Niego stanowi dla nas największą
wartość; zależy od tego, czy uznajemy, że czas przeznaczony dla Boga nie
będzie stracony. Świat bowiem podpowiada nam, abyśmy patrzyli na swoje
życie, na czas, którym dysponujemy, w kategorii opłacalnościi to
opłacalności w wymiarze materialnym, której skutki są widoczne tu i
teraz. Mimo, że jesteśmy ludźmi wierzącymi, to niestety często ulegamy
takiemu sposobowi myślenia. Kalkulujemy, co nam da poświęcenie czasu
Panu Bogu? Zastanawiamy się, czy nie korzystniej byłoby poświęcić ten
czas na innego rodzaju zajęcia. Na co więc powinniśmy zwrócić uwagę?
Przede wszystkim nie możemy w ten sposób
myśleć o czasie poświęconym na naszą codzienną modlitwę. Nie możemy
ulegać sugestiom, że program telewizyjny, informacje podawane w
Internecie, czytana ciekawa książka, są dla nas ważniejsze
i więcej nam dadzą niż poranna czy wieczorna modlitwa. Trzeba pamiętać,
że dla człowieka wierzącego – a za takich się uważamy i takimi pragniemy
pozostać – czas spędzony z Bogiem na modlitwie jest spotkaniem z Tym,
który jest Miłością, jest byciem razem z Tym, który jest źródłem
wszelkiego dobra. Nikt i nic nie może nam dać więcej niż On. Potrzebne
jest umiejętne korzystanie z telewizji, komputera, konieczne jest
czytanie dobrych książek, ale czas spędzony na modlitwie jest czasem
najlepiej wykorzystanym i nie wolno nam z niego zrezygnować. Musimy
zatem dołożyć starań, szczególnie w tym okresie wielkopostnym, aby nie
zabrakło nam czasu na codzienne spotkanie z Jezusem, źródłem naszej
mądrości, na modlitwie.
Nie możemy także uważać za czas stracony
naszego udziału w niedzielnej czy codziennej Mszy świętej. Podpowiedzi,
jak wykorzystać niedzielę, wyłączając z niej uczestnictwo w
Eucharystii, jest bardzo wiele. Usłyszymy, by niedzielny czas poświęcić
na wypoczynek, spotkanie z przyjaciółmi, na poznanie piękna otaczającego
nas świata.
I te propozycje są same w sobie dobre, ale człowiek wierzący nie może zrezygnować
z uczestnictwa we Mszy świętej na ich korzyść. Bo dla chrześcijanina
uczestniczenie we Mszy świętej jest cenniejsze niż wszystko inne: jest
czasem duchowego wypoczynku
i nabierania sił, jest spotkaniem z najważniejszą i najbliższą Osobą,
jest doświadczeniem duchowego piękna. To są najpiękniejsze i najlepiej
wykorzystane godziny niedzielnego dnia! One pozwalają się ubogacić,
otrzymać – dla siebie i dla innych – duchowe dobro, którego świat i
człowiek dać nam nie może. Inaczej niedziela będzie czasem, dniem
straconym. Dołóżmy zatem starań, by dzień Pański był dla nas rodzinnym i
osobistym spotkaniem z Chrystusem we Mszy świętej.
Chciałbym, aby w ten sposób myślały dzieci, ich rodzice i młodzież także
w odniesieniu do uczestniczenia w katechezie. Pamiętajmy, że katecheza
jest czasem poświęconym Panu Bogu, że dobre jej przeżycie ma umocnić w
wierze i prowadzić do spotkania z Chrystusem w sakramentach. Dlatego nie
można jej traktować tylko jako jednego z przedmiotów, jakich uczą się
dzieci i młodzież uczęszczając do szkół podstawowych i
ponadpodstawowych. Wielu wierzących rodziców – pod wpływem liberalnych
ideologii – stawia sobie pytanie, kierując się troską o przyszłość swych
dzieci, czy nie lepiejwypisać dziecko z katechezy, by posłać syna lub
córkę w tym czasie np. na kurs językowy, bo dziecko będzie w przyszłości
coś z tego miało. Jakże smutne i często niezrozumiałe jest w tym
kontekście oburzenie rodziców – w okresie przygotowania dziecka do
Pierwszej Komunii świętej – wobec prowadzących przygotowanie księży czy
katechetów, że tak wiele od dzieci i od nich wymagają, że zbyt dużo
czasu muszą poświęcić temu przygotowaniu, a przecież mają ważniejsze
rzeczy do zrobienia. Podobnie dzieje się w okresie przygotowania
młodzieży do sakramentu bierzmowania. Zdarza się również, że rodzice –
deklarujący się jako wierzący – wypisują dziecko
z katechezy. Podobnie czynią niektórzy uczniowie po ukończeniu 18 roku
życia i sami rezygnują z udziału w katechezie, która często jest na
pierwszych lub ostatnich godzinach w planie lekcyjnym. Wielu takie
zachowanie tłumaczy tym, że lepiej ten czas poświęcić na korepetycje,
lepiej wcześniej powrócić do domu, by mieć więcej czasu na odpoczynek
lub rozrywkę. Drodzy rodzice, drogie dzieci, droga młodzieży – warto
jest się zastanowić i spojrzeć krytycznie na te sugestie, które prowadzą
do rezygnacji
z udziału w katechezie. Nie ulegajmy sugestiom ludzi często
niewierzących, pragnących usunięcia katechezy ze szkoły, o czym tak dużo
mówiło się w ostatnim czasie. Jako ludzie wierzący mamy prawo do
katechezy, a rodzice chrześcijańscy mają prawo
i obowiązek wychowania swoich dzieci według wyznawanej wiary. Bądźmy odważni
w upominaniu się o swoje prawa! Zatroszczmy się również, by dzieci nie były karmione w szkole ideologią gender.
Zachęcam, aby rodzice postarali się o
pogłębienie swej wiary, sami angażując się w działalność wielu wspólnot
modlitewnych i formacyjnych działających w parafiach. Warto zastanowić
się, jak pokazać swoim dzieciom, że przynależność do Boga jest nie tylko
konieczna, ale też pociągająca i radosna.Nasze życie bowiem nie może
się w pełni rozwijać poza Chrystusem. Nie możemy rezygnować na korzyść
innych zajęć,
z możliwości lepszego poznania naszego Boga, spotkania się z Nim na
modlitwie i Mszy świętej. Jeśli wejdziemy na drogę rozluźnienia naszej
relacji z Chrystusem, to w tę wolną przestrzeń wejdzie szatan, któremu
zależy na naszym odejściu od Boga.
On niejednokrotnie proponuje nam, wydawałoby się, łatwiejsze
rozwiązania. Będzie to robił bardzo inteligentnie posługując się
ateistycznymi ideologiami. Najczęściej będzie nam pokazywał, że jego
podpowiedzi są dla naszego dobra, dla dobra naszych bliskich,
szczególnie dzieci i młodzieży. Będzie kłamał mówiąc, że życie bez Boga
jest lepsze, łatwiejsze, że przynosi człowiekowi więcej korzyści. Będzie
wykorzystywał każdą okazję, by nas oddalićod Boga. Oby jego zakusy
spotkały z naszej strony zdecydowany opór, tak jak uczynił to Jezus,
odrzucając – jak usłyszeliśmy w dzisiejszej Ewangelii – wszystkie jego
propozycje. Jezus nie pozwolił, by Jego więź z Ojcem została
rozluźniona. Postarajmy się i my – uczniowie Chrystusa – przemyśleć w
czasie tego Wielkiego Postu nasze podejście do czasu, jaki spędzamy z
Bogiem na modlitwie indywidualnej
i wspólnotowej, na katechezie oraz na Mszy świętej. Niech uczestnictwo w
rekolekcjach wielkopostnych, w nabożeństwach drogi krzyżowej i gorzkich
żali nam w tym pomoże.
Na ten błogosławiony czas Wielkiego Postu wszystkim z serca błogosławię w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego.Amen.
+ Kazimierz Gurda
BISKUP SIEDLECKI
L.dz. 157/2019
Siedlce, dnia 6 marca 2019 r.
Brak komentarzy w “List pasterski Biskupa Siedleckiego KAZIMIERZA GURDY na Wielki Post (2019)”